Witajcie!
Kolejny tytuł, który polecamy w naszym cyklu to „Żmija” Andrzeja Sapkowskiego. Każdy zapewne zna Wiedźmina, a to całkiem inna książka tego pisarza. Oto kilka słów na temat treści:
„Żmija. Złociste łuski, płaski łeb, segmentowane podgardle, szybko wysuwający się rozwidlony język. I oczy. Złote. Z czarną pionową źrenicą. Takich żmij nie ma i nigdy nie było. Przynajmniej tu, w Afganistanie. Złota żmija, myśli podporucznik Edward Drummond, co za bzdura. Nie ma takich żmij. To tylko odblask, skrzący refleks w kwarcu piasku. Złudzenie. Nie ma – powtarza mag Aleksandra Macedońskiego, Astrajos. Praporszczyk Paweł Lewart ze 108. zmotoryzowanej przeżył w Afganistanie wiele: tamten nocny bój pod Ghazni, wąwóz Larghawi, masakrę w kiszłaku Deh Kala i zdradę w zastawie „Newa” na piętnastym kilometrze za Salangiem. Teraz przyjdzie mu zmierzyć się ze złotą żmiją. Która jest i której nie ma.”