Recenzje czytelników

Zachęcamy naszych czytelników do podzielenia się z nami opinią, na temat przeczytanej książki, którą znaleźli w naszych zbiorach. Zapraszamy do pisania!

Chętne osoby proszone są o zgłoszenie się do czytelni:)

Dziś recenzja serii książek o Wiedźminie Andrzeja Sapkowskiego:

wiedzmin3_generic_670

Po raz pierwszy z sagą o wiedźminie spotkałam się jeszcze w podstawówce, kiedy to moja siostra przyniosła do domu trzeci tom sagi (albo pierwszy, zależy od punktu widzenia), zatytułowany „Krew elfów”. Książka niesamowicie mi się spodobała, więc zdecydowałam się kontynuować moją przygodę z Geraltem, wiedźminem zabijającym potwory, i Yennefer, śliczną czarodziejką. Początkowo mało co rozumiałam, za dużo było w tym według mnie polityki, układów i spisków. Dopiero po kilku latach doszłam do wniosku, że ta saga wcale nie jest o zabijaniu potworów i relacji między głównym bohaterem a Cirillą, lecz właśnie o polityce, ekonomii i etyce. Kiedy ostatnio zdecydowałam, że napiszę recenzję mojej drugiej z kolei ulubionej serii książek („Pieśń Lodu i Ognia” jest na pierwszym miejscu), stwierdziłam, że nie będę się bawić w recenzowanie każdego tomu z osobna, ale „ścisnę” wszystkie siedem tomów w jednym tekście. Zaczynajmy!

Geralta z Rivii, białowłosego wiedźmina poznajemy w pierwszym tomie, „Ostatnie życzenie”, kiedy to ma odczarować pewną księżniczkę zamienioną w strzygę. W następnych opowiadaniach (bo zarówno pierwszy tom, jak i drugi, są zbiorami opowiadań – dopiero od trzeciego zaczyna się klasyczny układ rozdziałowy) spotykamy się po raz pierwszy z rodziną królewską z Cintry i Prawem Niespodzianki oraz z czarownicą Yennefer z Vengerbergu, W tle przewijają się potyczki elfów z ludźmi, pewna świątynia i nierozłączny przyjaciel Geralta, bard Jaskier. W drugim tomie spotykamy się również ze złotym smokiem, niziołkami, syrenami oraz z najważniejszą osobą dla dalszego przebiegu wydarzeń, sześcioletnia Cirillą, królewną Cintry, którą jej zmarli rodzice obiecali oddać Geraltowi na szkolenie do zawodu wiedźmina. Od tego momentu losy małej dziewczynki i Geralta nieustannie się splatają. Pięć lat później, po masakrze Cintry znowu się spotykają mimo wszelkich przeciwności i przybywają razem do Kaer Morhen, siedziby wiedźminów. Wielu złych ludzi szuka królewny, chcąc uczynić z niej królową Cintry dla własnych celów, więc Geralt i Yennefer będą robić wszystko, żeby ją od tego uchronić…

Nie bez powodu saga zdobyła olbrzymią popularność na świecie (każdy tom był przetłumaczony na przynajmniej sześć języków) i stała się drugim głównym towarem eksportowym polskiej fantastyki (najczęściej tłumaczonym autorem fantastyki jest nadal Stanisław Lem). Dobrze skonstruowana historia, wyraziste postaci oraz ciekawe nawiązania do kultury masowej tworzą z serii niezwykle poczytną pozycję. Bardzo podobają mi się w serii retrospekcje, opowiadane przez samych bohaterów – właściwie cały ostatni tom to jedno wielkie opowiadanie Ciri. Według mnie również dużym plusem są dialogi (szczególnie te prowadzone przez krasnoludy) oraz interesująca grupa towarzyszy Geralta szukającego Ciri – najbardziej lubię zadziorną Angoulême oraz tajemniczego Regisa (nie zdradzę wam, kim on jest, sami do tego dojdźcie).

Tych, którym po przeczytaniu „Pani Jeziora” czegoś brakuje i nie mogą się pogodzić z zakończeniem w taki sposób serii, zachęcam do sięgnięcia do zbioru „Droga z której się nie wraca” Sapkowskiego (znajdującego się w naszej szkolnej bibliotece) gdzie prócz wielu różnotematycznych opowiadań znajdują się dwa szczególne. Są to „Droga, z której się nie wraca”, gdzie spotykamy Visennę, matkę Geralta oraz „Coś się kończy, coś się zaczyna” w którym jesteśmy na niezwykle hucznym weselu wiedźmina oraz czarodziejki. Polecam również do przeczytania „Sezon burz”, znajdujący się poza sagą, lecz wpisujący się w uniwersum – ponownie spotykamy Geralta oraz jego świat, ale nie pojawia się ani Yennefer, ani Cirilla. Sądzę, że „Sezon burz” można by było umiejscowić między drugim, a trzecim tomem sagi, jeśli mam być dokładna. A tym, którzy twórczość Sapkowskiego dopiero poznają, polecam również Trylogię husycką, opowiadającą o medyku Reynevanie, działającym na Śląsku w czasie wojen husyckich w XV wieku.

Saga o wiedźminie to klasyka polskiej literatury fantastycznej, zaraz obok utworów Stanisława Lema, „Achai” Andrzeja Ziemiańskiego oraz „Pana lodowego ogrodu” Jarosława Grzędowicza. Jeśli więc chcecie przeczytać coś naprawdę dobrego w przerwach między szkolnymi lekturami, zapraszam do przyjścia do szkolnej biblioteki i sięgnięcia po utwory Andrzeja Sapkowskiego, niekwestionowanego mistrza fantastyki!

Magdalena Drabik, klasa 2D